logo wsiiz main

POLECAMY

Artykuły
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Życie wielu ludzi przed epidemią - odbiegało od ideału. Życie wielu ludzi teraz - jest wręcz koszmarem. Mówią, że wrócimy po niej inni, odmienieni (o ile wrócimy).  

Minął już ponad miesiąc. Miesiąc strachu. Miesiąc załamania. Miesiąc paniki, bezsilności, frustracji, zamartwiania, niewiedzy, braku kontroli nad rzeczywistością i wszelkie inne negatywne słowa czy sformułowania, które tylko przychodzą nam do głowy na myśl o aktualnym wrogu numer 1 większości państw na świecie. Koronawirus, bo o nim mowa zmienił życie, ośmielę się stwierdzić, 90% ludzi i to nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Rozprzestrzenia się z zawrotną szybkością, pochłania każdego, kto tylko wejdzie mu w drogę. Jest do tej pory „największym tyranem współczesności”. Teoretycznie nie zabija na wielką skalę, ale robi coś gorszego - sieje strach, panikę, spustoszenie. Odbiera kontrolę, niszczy plany i marzenia. 

Tak jak pewnie większości - mi też zniszczył. W jednej chwili życie rozsypało się jak domek z kart i nie wiadomo, kiedy zacznie się od nowa składać. Kiedy będzie dobrze? Kiedy wrócę do pracy? Na studia? Kiedy spotkam się z przyjaciółmi, rodziną, chłopakiem?

Pandemia? Nie przypuszczałam, że dożyję takich czasów

Nic tylko ciągle te natrętne myśli, które nie pozwalały jeść, spać, żyć. Próbując z początku robić plan działania, jak to mam w zwyczaju, zarówno w sytuacjach trudnych, jak i ze zwykłej potrzeby dnia codziennego - oszukiwałam samą siebie. Jaki plan? Skąd mogę wiedzieć co będzie jutro? Odłożyłam więc kalendarz i zaczęłam się załamywać. Czego raczej w zwyczaju nie mam. W takim stanie marazmu przeżyłam 2 tygodnie. Bywały lepsze i gorsze chwile, jednak brakowało tego czegoś, co popycha naprzód. Brakowało motywacji, jakiejkolwiek chęci do działania.

Jednak po tych 2 tygodniach doznałam nagle olśnienia. Jakie to proste odkrycie. Zaczęło się od wiadomości od kolegi z Nigerii, który przebywa aktualnie na Erazmusie i został sam w mieszkaniu w Polsce. Bez rodziny, przyjaciół, możliwości wyjścia, perspektyw - czegokolwiek. W przeciwieństwie do niego mieszkam w swoim kraju, w swoim domu z rodziną,  w swoim pokoju, gdzie mogę robić dosłownie wszystko. Mało tego (kolejne olśnienie) KAŻDY JEST TERAZ W TAKIEJ SAMEJ SYTUACJI! Ta myśl już całkowicie mnie zmotywowała do działania. To, że nie mogę teraz pracować, nie znaczy, że nie mogę zrobić czegoś, co pomoże mi w przyszłości zdobyć lepszą pracę. To, że nie mogę jechać na konferencję, na których z całego serca kocham występować, nie znaczy, że nie mogę się w domu rozwijać i poszerzać wiedzy w tej lub innej dziedzinie, a może odkryję nową pasję? To, że nie mogę ćwiczyć na zewnątrz, nie znaczy, że nie mogę trochę pohałasować w domu i podenerwować rodziców, gdy biegam w miejscu. 

Wyobraź sobie, że nie wiesz, co będzie jutro. I poczuj się jak większość ludzkości

I wiecie co? Zaczęłam gotować (nawet lepiej, że nie mam się z kim podzielić moimi eksperymentami), rysować (chociaż tego nie robiłam od podstawówki i umówmy się nadal nie powinnam robić), ćwiczyć w domu, denerwując  tym ludzi, rozmawiać godzinami na skype z przyjaciółmi, zapisałam się na kilka kursów online, żeby poszerzyć zdolności i już idzie do mnie przesyłka z empiku z książką do angielskiego, bo czas w końcu zdać ten egzamin C1 (i przy okazji przypomnieć sobie podstawy).

W tym całym wywodzie chodzi mi o to, że skoro - każdy został w domu, to każdy ma takie same szanse na rozwój, każdy ma takie same możliwości. Wykorzystaj to, bo jak tego nie zrobisz- inni zrobią. Zajęło mi 2 tygodnie, żeby to sobie uświadomić. Kwarantanna potrwa pewnie jeszcze jakiś czas, więc i ty masz szansę. Wykorzystaj ją.

 

Herb Miasta Rzeszowa
Rzeszów - Stolica innowacji
Teatr Przedmieście
ALO Rzeszów
Klub IQ Logo
Koło Naukowe Fotografii WSIiZ - Logo
acropip Rzeszow
drugi wymiar logo
akademia 50plus