logo wsiiz main

POLECAMY

Sylwia Knap

Wywiady
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

W dzisiejszych czasach technologia i telekomunikacja odgrywają coraz większą rolę w naszym życiu. Święto ustanowione na 17 maja niesie za sobą bardzo ważne przesłanie. Ma na celu zwrócenie uwagi na znaczenie narzędzi telekomunikacyjnych i ich roli w rozwoju społeczeństwa, a także zachęcanie do korzystania z nich w sposób odpowiedzialny i bezpieczny.

 Światowy Dzień Społeczeństwa Informacyjnego, znany wcześniej jako Światowy Dzień Telekomunikacji, został powołany przez ONZ rezolucją z 27 marca 2006 roku. Uczestniczą w nim organizacje rządowe, firmy z branży telekomunikacyjnej, media, organizacje społeczne i akademickie. Przygotowane z tej okazji różnego rodzaju wydarzenia, takie jak konferencje, seminaria, warsztaty czy konkursy, mają na celu szerzenie świadomości na temat znaczenia społeczeństwa informacyjnego i edukację w zakresie korzystania z nowych technologii. W Polsce obchody organizuje PTI (Polskie Towarzystwo Informatyczne). Cieszą się one trwałą renomą od 2007 roku, a tegoroczna edycja, podobnie jak poprzednia, skupia się na tematyce sztucznej inteligencji.

Czym jednak jest „społeczeństwo informacyjne”? Termin ten odnosi się do zbiorowości, w której przepływ informacji jest kluczowy dla jej rozwoju i funkcjonowania. Technologie telekomunikacyjne, takie jak Internet, telefonia komórkowa i komputery, są podstawowymi jej elementami, umożliwiającymi wymianę przekazów w takim społeczeństwie. Dzięki nim możemy łatwiej i szybciej porozumiewać się ze sobą, przesyłać wiadomości, korzystać z usług online i zdalnie pracować. Mają zatem wachlarz zalet i ułatwiają nam życie codzienne, ale wiążą się także z pewnymi zagrożeniami, jak np. cyberprzemoc, nadużycia online, naruszenie prywatności danych, szpiegostwo, cyberataki, uzależnienie od technologii i wiele innych.

Z okazji tego święta postanowiliśmy porozmawiać z profesorem WSIiZ, kierownikiem Katedry Mediów, Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej, dr hab. Andrzejem Adamskim:

Sylwia Socha: Jakie zajęcia, związane z tematyką społeczeństwa informacyjnego, technologią, informacji cyfrowej, prowadzi Pan Doktor na uczelni?

Dr hab. Andrzej Adamski: W zasadzie wszystkie zajęcia, które obecnie prowadzę dla studentów, są związane z tematyką mediów cyfrowych, a przynajmniej staram się – zgodnie z kartami przedmiotów – tę tematykę w nie wplatać. Zarządzanie informacją w cyfrowym świecie, Media cyfrowe – te nazwy mówią same za siebie.

SS: Czy są to ważne elementy nauki w obecnych czasach? Może powinny być przedmiotami ogólnouczelnianymi?

AA: Słowo „nauka” jest dziś tak wieloznaczne i obejmuje tyle różnych zjawisk, procesów, badań i dyscyplin naukowych, że stało się pewnego rodzaju słowem-wytrychem; ogromnym workiem, do którego wrzuca się wiele znaczeń. Ale jeśli mówimy o nauce w tym najbardziej potocznym rozumieniu, jako o badaniu, opisywaniu, poznawaniu i wyjaśnianiu rzeczywistości – to owszem, wszystko, co jest związane z mediami cyfrowymi, jest ważne, nawet bardzo. Nie miałbym nic przeciwko temu, aby kwestie związane z mediatyzacją, cyfryzacją i szeregiem pokrewnych procesów i zjawisk znalazły się wśród przedmiotów ogólnouczelnianych. Należę do grona osób, które w świecie naukowym od wielu lat postulują o systemowe rozwiązania w zakresie szeroko rozumianej edukacji medialnej w Polsce, więc każdą taką inicjatywę powitam z radością. Tym bardziej, że dynamiczny rozwój technologii cyfrowych staje się jednocześnie coraz większym wyzwaniem, i to na różnych poziomach.

SS: Jakie stoją przed nami, społeczeństwem informacyjnym, wyzwania i jak technologie telekomunikacyjne wpływają na nasze życie? A jak na rozwój społeczeństwa?

AA: To pytanie bardzo złożone – na ten temat napisano tysiące książek i artykułów, trudno to streścić w kilku zdaniach. Ale, mówiąc najkrócej i w uproszczeniu, wystarczy popatrzeć, jak zmieniło się życie ludzi w ciągu ostatnich 50 lat. Ze świata analogowego przeszliśmy do rzeczywistości, w której wiele elementów opartych jest na technologii cyfrowej. Spełnia się wizja Nicholasa Negropontego, który już w połowie lat 90. XX w. wieszczył przejście od atomów do bitów. I tak się dzieje – zamiast wielu różnych nośników i interfejsów mediów mamy uniwersalne urządzenia – Henry Jenkins nazywał to umownie „czarną skrzynką” – zdolne odtworzyć każdą zawartość mediów: tekst, dźwięk, obraz... Równolegle do świata materialnego rozwija się cyberprzestrzeń, oparta na materialnej strukturze gigantycznej sieci komputerowej, jaką przecież jest Internet. Z jednej strony Internet zakorzeniony jest w tej materialności, bo przecież serwery, łącza – to wszystko jest w konkretnym miejscu na mapie, zajmuje określoną przestrzeń. Jednak procesy zachodzące wewnątrz tych urządzeń tworzą inną rzeczywistość. Czasem nazywamy ją cyberprzestrzenią, czasem rzeczywistością wirtualną. Modny był też trend, aby te światy od siebie oddzielać, a nawet je sobie przeciwstawiać. Tymczasem rzeczywistość naszego życia, jako doświadczania świata przez ludzką osobę, jest jedna, niezależnie od kanału komunikacji, którym się posługujemy. Tu zgadzam się z Aaron Ben-Ze’evem, który kategorycznie twierdzi, że „cyberprzestrzeń jest częścią rzeczywistości, a co za tym idzie, błędem jest postrzeganie jej jako przeciwieństwa przestrzeni realnej”[1]. Dlatego też osobiście zawsze protestuję, gdy słyszę, że Internet jest medium, kolejnym obok prasy, radia i telewizji. Zgadzam się z tymi badaczami, którzy uważają Internet za metamedium, za nowe środowisko medialne, które zmienia funkcjonowanie tradycyjnych mediów, daje im możliwość przekraczania ograniczeń rodem ze świata analogowego (np. zasięg terytorialny), a z drugiej strony umożliwia ich przenikanie, czyli konwergencję na różnych poziomach. Do tego dochodzą takie zjawiska jak aplikatyzacja czy mobilność....

Wracając do sedna postawionego przez Panią pytania: technologia cyfrowa, na której bazuje Internet i sam Internet zmieniły nasze życie w niemal wszystkich jego aspektach. Nasiliły coś, co w literaturze nazywane jest procesami mediatyzacji – czyli przenikania mediów i technologii cyfrowych do niemal wszystkich dziedzin naszego życia. Bankowość, zakupy, edukacja, komunikacja w jej różnych aspektach. Media narzucają swoją logikę w świecie polityki, ale także religii, sportu i podstawowych aspektów codziennego funkcjonowania. Warto przypomnieć eksperyment #bezSieci, przeprowadzony kilka lat temu na naszej uczelni[2] – pokazał on wyraźnie, że odcięcie od Internetu sparaliżowałoby tak wiele aspektów naszego życia, że nosiłoby to znamiona katastrofy. A tymczasem nie zdajemy sobie sprawy, że ta wspaniała technologia jest jednocześnie bardzo krucha: globalna awaria energetyczna (blackout) odcięłaby nas od możliwości, jakie daje nam Internet. Również odpowiednio silny wybuch na Słońcu i wyrzucenie strumienia cząstek elektromagnetycznych w kierunku Ziemi mógłby nieodwołalnie zniszczyć tę część naszego kulturowego dziedzictwa, które istnieje tylko w formie cyfrowej.

SS: Wiemy, że jest wiele zagrożeń związanych z technologią informacyjną, choćby bardzo popularna ostatnio tematyka dezinformacji, fake newsów, oszustw internetowych. Korzystając z mediów na co dzień, jesteśmy również narażeni na przemoc w świecie cyfrowym. Wszelkiego rodzaju cyberbullying, hejt i wiele innych. Jak możemy się przed tym uchronić?

AA: Przede wszystkim – nie są to zjawiska nowe, które pojawiłyby się dopiero w świecie cyfrowym. Dezinformacja od zawsze była narzędziem wojny, wystarczy poczytać Sun Tzu. Przemoc i agresja słowna podobnie występowały od zarania dziejów. Problem polega na tym, że Internet wzmacnia możliwości propagowania tych treści, poszerza audytorium, sam zapewniając sprawcy względną (choć tak naprawdę pozorną) anonimowość. Natomiast liczba zagrożeń stale rośnie, a najgroźniejsze są te, o których jeszcze nie do końca wiemy. Wynika to stąd, że technologia jest dynamiczna, rozwija się niesamowicie szybko. Widać to choćby po stosowanym nazewnictwie. Pewnie spotkaliśmy się wszyscy z określeniem „Web 2.0”. Co ono znaczy? Nawiązuje ono do idei fazowego rozwoju Internetu (Web 1.0, Web 2.0, Web 3.0). Każda z tych faz charakteryzuje się inną logiką organizującą funkcjonowanie Internetu, innymi funkcjonalnościami oraz praktykami użytkowników, a przez to wymaganymi kompetencjami. Web 1.0 umożliwiała pozyskiwanie informacji, Web 2.0 koncentrowała się na zaangażowaniu, usieciowieniu i współpracy, z kolei Web 3.0 podporządkowuje działania użytkowników logice inteligentnych, samouczących się algorytmów. Podobnie jest ze wspomnianymi przeze mnie wcześniej procesami mediatyzacji: weszliśmy w taką fazę symbiozy technologii medialnych i życia jednostek i społeczeństw, że nowoczesne technologie medialne nie tylko służą człowiekowi, ale poprzez datyfikację, algorytmizację, kontrolę procesów dystrybucji informacji, wywierają nieuświadomiony wpływ na zachowania, decyzje i tożsamość użytkowników oraz funkcjonowanie społeczeństw. Można więc tu chyba mówić również o mediatyzacji 3.0, a to już zjawisko, które stawia zupełnie nowe wyzwania przed odbiorcami mediów; wymaga coraz większych kompetencji i świadomości.

SS: W jaki sposób można zwiększyć świadomość w zakresie korzystania z technologii informacyjnych?

AA: Mówiąc najkrócej – przez systematyczną, pogłębioną, przemyślaną, kompetentną edukację medialną, najlepiej jako obowiązkowy przedmiot w szkołach, i to od najmłodszych lat. Objęcia taką edukacją wymagaliby również dorośli, zwłaszcza jeśli nie są biegli w nowych technologiach. Zresztą, analogicznie do Web 3.0 i mediatyzacji 3.0, można mówić o edukacji medialnej 3.0 – ten termin zaproponował prof. Grzegorz Ptaszek. W jego ujęciu „edukacja medialna 1.0” nawiązuje do krytycznej postawy i autonomii wobec mediów, „edukacja medialna 2.0” do nowych praktyk medialnych związanych z aktywnym uczestnictwem zaś „edukacja medialna 3.0” odnosi się do rosnącej władzy algorytmów i odchodzi od kształtowania czysto-technicznych umiejętności cyfrowych na rzecz umiejętności krytycznej analizy całego ekosystemu medialnego, funkcjonującego w oparciu o dane i algorytmy[3]. Środowisko medioznawców od lat postuluje wprowadzenie edukacji medialnej do szkół, ale trudno nie odnieść wrażenia, że jest to bicie głową w mur. Zresztą, jeśli się dobrze zastanowić, to czy politycy lub dziennikarze mają interes w tym, aby odbiorcy mediów byli świadomi, krytyczni, asertywni; aby znali techniki medialnych manipulacji i umieli się przed nimi bronić? Zostawię to pytanie w zawieszeniu.... natomiast chciałbym jeszcze dodać, że w ramach grantu z tzw. funduszy norweskich opracowaliśmy konkretne postulaty zmian w prawie (w ustawach i rozporządzeniach) i stworzyliśmy realny i możliwy do implementacji w realiach szkolnych model edukacji medialnej w Polsce. Rozesłaliśmy go do instytucji odpowiedzialnych za edukację medialną w Polsce – i na razie cisza. A przecież najnowsze badania pokazują, że edukacja medialna wpływa nie tylko na obszary demokracji i procesów społecznych, ale jest też ściśle powiązana z zagadnieniami zdrowia publicznego i powinna być częścią polityki zdrowotnej państwa! Przygotowujemy właśnie cykl artykułów na ten temat i wnioski są naprawdę porażające.

SS: Światowy Dzień Społeczeństwa Informacyjnego powstał właśnie z tego powodu. By zwrócić uwagę na bezpieczne i odpowiedzialne korzystanie z technologii. Jak Pan Doktor uważa, czy takie dni są potrzebne i mogą przynieść korzyści?

AA: Są potrzebne, bo liczy się każda okazja, aby wprowadzać ten temat do debaty publicznej i zagnieżdżać go w świadomości społecznej. Ale chciałbym mocno podkreślić: Dzień ten powinien być jednocześnie donośnym krzykiem i wołaniem o powszechną i obowiązkową edukację medialną w wersji 3.0 na wszystkich poziomach nauczania!

Widzimy zatem, jak ważne jest edukowanie i zwiększanie świadomości w użytkowaniu technologii. Wnosi do naszego życia wiele dobrego, ale stanowi również zagrożenie dla każdego z nas. Warto nauczyć się korzystać z niej w sposób odpowiedzialny i bezpieczny. Pomocną może być również oficjalna strona sdsi.pl, na której znajdziemy interesujące i pouczające treści. Dzięki pogłębianiu wiedzy na ten temat i wdrażaniu konkretnych wskazówek i rozwiązań możemy zadbać o swoją prywatność, bezpieczeństwo i zdrowie.

 

 

[1] Por. A. Ben-Ze’ev, Miłość w Sieci. Internet i emocje, tł. A. Zdziemborska, Poznań 2005, s. 16.

[2] LEONOWICZ-BUKAŁA, Iwona, MARTENS, Anna & PRZYWARA, Barbara. Digital Natives Disconnected. The Qualitative Research on Mediatized Life of Polish and International Students in Rzeszow and Warsaw, Poland. Przegląd Badań Edukacyjnych (Educational Studies Review) [online]. 16 December 2021, T. 2, nr 35, s. 69–96. [accessed 11.5.2023]. DOI 10.12775/PBE.2021.032.

[3] Ptaszek, G. (2019). Edukacja medialna 3.0 Krytyczne rozumienie mediów cyfrowych w dobie Big Data i algorytmizacji. Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Herb Miasta Rzeszowa
Rzeszów - Stolica innowacji
Teatr Przedmieście
ALO Rzeszów
Klub IQ Logo
Koło Naukowe Fotografii WSIiZ - Logo
acropip Rzeszow
drugi wymiar logo
akademia 50plus