logo wsiiz main

POLECAMY

Artykuły
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times

Jako że, chcąc nie chcąc, w sportowych realiach się człowiek obraca, to i często się człowiek spotkał z pewnym dziwnym, powtarzalnym zachowaniem. Otóż trenerzy, piłkarze, kibice, jak jeden mąż, gdy pytani są o presję ciążącą na tej pierwszej dwójce z trójki wymienionych, używają porównań odnoszących się do pracy ludzi, którzy wykonują zawody powszechnie uznane za trudne. Lekarz, który może przegrać walkę o życie, pielęgniarka, która na co dzień widzi cierpienie i śmierć, czy inne takie. Dochodzą także czasem, w tych bardziej rozbudowanych wypowiedziach, odniesienia do trudu bytności samotnej matki z kilkorgiem dzieci, oczywiście, coby historia miała ręce i nogi, ledwo wiążącej koniec z końcem.

Aby jaśniejszym słowo się stało - przykład. Dociekliwy dziennikarz (gatunek na wymarciu) dopytuje trenera pewnej drużyny, czy jego piłkarze (mogą być nawet i szachiści - nieważne, piłkarz jest jednak powszechniejszy) odczuwają presję związaną z ligową walką. Walka ta najczęściej odbywa się o awans bądź utrzymanie, ale raz zdarzyło się, że Franciszek Smuda walczył z Górnikiem Łęczna o spadek - złotoustość "Franza" to idealny materiał na więcej, więc w swoim czasie będzie i więcej. Co odpowiada szkoleniowiec? Oczywiście, nie może powiedzieć - tak, odczuwają, ale podołamy. Nie. To byłoby zbyt trywialne. Lepiej zakomunikować wszem i wobec, że presję to ma lekarz, pielęgniarka albo samotna matka tyrająca na chleb, ale nie piłkarze! Bo piłkarze to przecież mają lekko, łatwo i przyjemnie - biegają za piłką, zarabiają nieproporcjonalnie więcej od zwykłego śmiertelnika, wszystko mają podane pod nos...no żyć nie umierać! Poza tym...to ich zawód, ich codzienność, o jakiej presji my mówimy?

Nie neguję trudu pracy lekarza. Nie neguję trudu pracy pielęgniarki. Nie neguję tego, ile miłości, energii, pracy musi włożyć samotna matka, aby wyżywić rodzinę. Neguję jednak porównywanie dwóch różnych systemów walutowych. Każdy z nas odczuwa presję. Zasadną, niezasadną - pal licho. Gdy już przyjdzie, z obojętnie jakich względów, nie radzenie sobie z nią może skończyć się tragicznie. Zacząć się niewinnie, a w efekcie wypalić i stłamsić wszystko, co napędzało do życia. Piłkarz też, czy chce, czy nie, presję w związku z wykonywaną profesją odczuwał, odczuwa i odczuwać będzie. Oczekiwania kibiców, kolegów z drużyny, trenera, jak i niepewność co do miejsca gry, zamieszkania, przyszłości swojej rodziny. Jeżeli dla kogoś to nic, to bardzo serdecznie proszę sobie na siebie to wziąć. Nic nic nie waży.

Wróćmy do myśli głównej - presję odczuwa każdy. Większość jednak za dobrze sobie z nią nie radzi. Metod na pokonanie potwora pewnie i kilka by się znalazło, ale tylko niektóre nie wywierają negatywnego wpływu na dalsze funkcjonowanie. Są kołczingi, mitingi, motywacyjne pogaduszki, trenerzy mentalni i inne takie. To podobno mają być te pozytywne. Nic jednak ze słuchania o karate, gdy karate się nie ćwiczy. Wmawianie, że jest dobrze i że na pewno sobie panie poradzisz, może i pomoże(na pewno finansowo - trenerowi mentalnemu), ale chwilowo. I tylko tym, którzy wierzą we wszystko, co im się mówi. Psychologiem nie jestem i nie będę, więc rozpisywać się o złotych środkach na radzenie sobie z presją nie mam zamiaru. O tym jednak, że coś trzeba z tym fantem zrobić, nawet i ja wiem.

Nadmiar presji prowadzi do depresji. Bo świat wymaga konkretnych postaw, stanowisk, opowiedzenia się po jednej czy drugiej stronie. Żąda także, aby z pewnego poziomu, standardu życia, nie schodzić, bo inaczej nie będzie tu dla takich odmieńców miejsca. Bo żonę to ty musisz mieć, dzieci najlepiej też, oszczędności oddawać biednym, bo im się bardziej należy niż tobie. Wszystko musisz, ale nic nie możesz - taki to, cudowny, XXI wiek. Presja życia tak, jak bliska nam społeczność przykazała. Dla jednostek nie ma tu miejsca. Bo trzeba myśleć o dobru innych, ale o swoim już nie do końca. Bo dobro wspólne jest ważniejsze od prywatnego. Tylko się nie zdziwcie potem, gdy nie będzie komu liderować, bo wszyscy będą równi. Równie chorzy na cywilizacyjną, wiosenno - jesienną de(presję).

 

 

 

 

Herb Miasta Rzeszowa
Rzeszów - Stolica innowacji
Teatr Przedmieście
ALO Rzeszów
Klub IQ Logo
Koło Naukowe Fotografii WSIiZ - Logo
acropip Rzeszow
drugi wymiar logo
akademia 50plus