Co roczna bitwa muzyczna, kolejne skandale i kolejne kopie. Polska z idealną reprezentacją ale bez podium. Fani zjednoczeni z Palestyną.
Co roczne emocje wokół jednego z najsłynniejszych konkursów piosenki już za nami. Po 30 latach na scenę Eurowizji wróciła Justyna Steczkowska z tworem „Gaja”. Jej choreografem był Jakub Walica i razem stworzyli przefantastyczne show. Udało się wywalczyć z EBU zgodę na podwieszenie naszej gwiazdy tak jak było to zaplanowane w repertuarze. Cały występ i strój idealnie łączył się z utworem. Choć bardzo wierzyliśmy w sukces naszej reprezentantki niestety, tym razem (choć nie miała sobie równych) nie udało się. Wielu Polaków ma żal do Ukraińskich jurorów że nie przyznali Polsce ani jednego punktu. Nie był to jedyny polski akcent na Eurowizji. Tommy Cash - reprezentant Estonii miał w swoim tanecznym zespole Kajetana Januszkiewicza specjalizującego się w stylu wacking. Sam występ będąc jednym z tych lekko prześmiewczych. Piosenka „Espresso macchiato” zajęła 3 miejsce. Już drugi rok z rzędu nie odbyło się bez skandali wobec zachowania Izraela oraz ich występu. Na dzień przed finałem usłyszeliśmy szokującą informację od naszego Polskiego reportera: w sali dla dziennikarzy gdy wszyscy spokojnie siedzieli i rozmawiali z zarzuconymi na głowę flagami osoba z ekipy Izreala zaczęła robić im zdjęcia oraz nagrywać bez ich zgody. oburzone ofiary zaczęły się pytać po co to robią po czym zabrali telefon i poszli do władz EBU zgłosić zajście. Choć władze Eurowizji są przychylne wobec zbrodniarskiego państwa, tu nie zostało to zamiecione, reakcja organizatorów była natychmiastowa mówiąc, że tego nie wolno. Sam Izrael budzi wiele negatywnych emocji przy swoich występach, po raz kolejny tłum podczas ich występu który był bojkotowany w formie zjednoczenia się przeciw rzezi w Palestynie został w streamingach wyciszony i podłożono oklaski. Wiele fanów tego konkursu uważa że powinni zostać wykluczeni z powodu wojny którą toczą tak jak Rosja. Jednakże jednym z głównych partnerów jest Moroccanoil - firma pochodząca z Izraela. Same prowadzące podczas przerw w występach, gdy stawali na tle tłumu zakrywały swoim ciałem flagi Palestyny. Już od kilku lat krążą słuchy że Eurowizja to nie jest już konkurs w którym liczą się piosenki i występ artystów, tylko kto da więcej pieniędzy jurorom za punkty w finale. Fani tego konkursu coraz bardziej przestają wierzyć w jego dalsze istnienie. Podczas finału wystąpił ze swoją piosenką zwycięzca z zeszłego roku Nemo, a później mogliśmy zobaczyć bitwę Käärijä z Baby Lasagna - obaj byli ulubieńcami widzów podczas konkursu. Oboje reprezentowali chorwację. Käärijä w roku 2023 a Baby Lasagna w 2024. W finale nie zabrakło też kopii słynnych artystów. Wielka Brytania wraz ze słabą piosenką wykonywaną przez dziewczyny ubrane w stylu Sabriny Carpenter, Olivi Rodrigo i Chappel Roan, dostały zero punktów od publiczności. Występ Niemieckiej reprezentantki do złudzenia przypominał występy Charli
Przeczytaj także: Nauka i pasja kluczem do sukcesu 2025: Młodzi naukowcy na start!