W piątek 14 listopada sala klubu studenckiego została rozgrzana przez występ cenionej wokalistki i pisarki tekstów. Wierni słuchacze nie chcieli pożegnać się z artystami i udało im się wyprosić aż dwa bisy!
Artystka zwana również Natu, znana jest przede wszystkim z występów w zespole Sistars, który w 2001 roku założyła wraz z siostrą Pauliną. Wspólnie wydały dwa albumy studyjne: "Siła sióstr" w 2003 r. roku oraz "A.E.I.O.U" w 2005 r.
Rok później piosenkarka rozpoczęła solową karierę muzyczną, którą zwieńczyła wydaniem swojego pierwszego anglojęzycznego albumu "Maupka Comes Home". Został on nagrany w duecie z producentem Envee.
Piosenkarka nieprzerwanie rozwija się muzycznie i należy dziś do najlepiej ugruntowanych postaci polskiej sceny muzyki pop.
W skład jej stałego zespołu wchodzą:
Jurek Zagórski (gitara)
Mateusz Waśkiewicz (gitara)
Pat Stawiński (gitara basowa)
Kuba Staruszkiewicz (perkusja)
Mimo upływających lat Przybysz nie zwalnia tempa - cała sala wypełniona została jej humorem i charyzmą. Wokalistka przeplatała swoje występy zabawnymi komentarzami i anegdotami – na przykład o śpiewaniu z pełnym żołądkiem - aby rozładować napięcie po pełnych klasy i powagi interpretacjach.
Poprosiła nawet fanów o to, by zrobili nieco hałasu kaszląc w tym samym momencie!
Piosenkarka również świetnie potrafiła ukazać swój autentyczny styl sceniczny. Bynajmniej nie pojawiła się tylko by zaśpiewać - subtelny taniec i jej gra na pianinie podczas wykonywania piosenki "Ogień" pokazał jej wszechstronność jako artystki. Swój charakter podkreśliła dodatkowo teatralnie kładąc się na scenie w kluczowym momencie koncertu. Tej kobiety z pewnością nie da się nie zapamiętać!
Przeczytaj także: KultURalia 2025 w Rzeszowie: studencka pompatyczna impreza
Odzew widowni był imponujący. Zebrani pod samą sceną fani byli niezwykle zaangażowani w występ - śpiewali razem z Natalią, śmiali się z jej żartów, opowiadali własne, a gdy było już po wszystkim, zachęcili zespół do ponownego wyjścia na scenę aż dwukrotnie. Poprzez układ bramek w sali mogli znaleźć się na wyciągnięcie ręki od ulubionej artystki, co pozwoliło nawiązać z nią prawdziwą więź.
Był to koncert, który głęboko poruszył wiele osób. Natalia Przybysz potwierdziła, że potrafi dotrzeć swoim głosem wprost do serca - i warto było być częścią tego spotkania. Choć światła na scenie już zgasły, energia, którą tego wieczoru wniosła ze sobą, unosiła się w powietrzu jeszcze przez długie minuty.
{gallery}08_12_2025_graduacja{/gallery










