logo wsiiz main

POLECAMY

Artykuły
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times
Zakupy w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej to osobny rozdział naszej historii. Pełen absurdu, kombinowania i kreatywności - dziś wspominamy go z nostalgią.

 

Nie można jednak zapominać, że rozmawiamy o czasach niedoboru, gdzie półki sklepowe świeciły pustkami, a życie tętniło na bazarach. To tam zdobywało się modne ubrania, elektronikę i trudno dostępne towary z zagranicy.

Wielu Polaków z lat 70. i 80. dobrze znało te miejsca. Stadion Dziesięciolecia w Warszawie, później nazywany Jarmarkiem Europa, był prawdziwym centrum handlu, gdzie można było kupić niemal wszystko. Podobnie wielkie bazary funkcjonowały w innych miastach, np. we Wrocławiu, Krakowie i Poznaniu. Ciasno ustawione stragany, wąskie alejki i tłumy ludzi, to były prawdziwe galerie handlowe tamtych lat.

Co można było kupić?

Na bazarach królowały dżinsy: Wranglery, Rifle i Levisy. W czasach, gdy w sklepach trudno było o dobrej jakości odzież, bazary były jedynym miejscem, gdzie można było zdobyć modne spodnie i buty "adidasy" (nierzadko podróbki). Prawdziwą gratką były modele sprowadzane z Zachodu, często przywożone przez handlarzy z Berlina Zachodniego.

Poza odzieżą, bazary były miejscem, gdzie kupowało się elektronikę. Hitem były magnetofony Kasprzaka, radia, kartridże do Atari czy legendarny Pegasus. W tamtych czasach ogromnym powodzeniem cieszyły się też kasety VHS z filmami, często kopiowane przez domorosłych handlarzy i sprzedawane na straganach.

Oprócz legalnego handlu istniał też ten mniej oficjalny. Sprzedawcy z nielegalnymi kasetami VHS, grami komputerowymi czy importowanymi papierosami. Czasem odbywały się kontrole milicji, a handlarze musieli się ukrywać. Niektórzy mieli swoich "informatorów", dzięki czemu znikali ze swoimi towarami na czas.

Przeczytaj także: Rzeszów Star Wars Day: Moc po raz pierwszy zawitała do stolicy Podkarpacia

"Kartoniki"

Brak przymierzalni na bazarach, to klasyka tamtej epoki. W zimie klienci przymierzali spodnie na rozłożonych kartonach albo chowali się do samochodów dostawców. Sprzedawcy oferowali towar prosto z paczek lub z prowizorycznych budek – tam wszystko działało na zasadach improwizacji.

Nostalgia

Na bazarach panował klimat z pewnością nie do podrobienia, który oddawały głośne nawoływania sprzedawców:

- "Panie, oryginalny Nike, prosto z Berlina!"

- "Kawa Jacobs! Papierosy Marlboro!"

- "Kasety VHS, Rambo, Terminator, Commando!"  

Były to ciężkie czasy, ale mam nadzieje, że chociaż niektórzy wspominają ich elementy z sentymentem. Z mojej perspektywy, były one naprawdę ciekawym miejscem, w którym liczyła się kreatywność, a zdobycie unikalnego towaru było prawdziwą sztuką.

Handel w PRL-u to właśnie historia sprytu, pomysłowości i ludzi, którzy w każdych warunkach potrafili znaleźć sposoby na zarobek.

A Wy, pamiętacie jeszcze te czasy? Macie wspomnienia z bazarowego handlu własne? A może historie przekazane przez rodziców czy dziadków?

Herb Miasta Rzeszowa
Rzeszów - Stolica innowacji
Teatr Przedmieście
ALO Rzeszów
Klub IQ Logo
Koło Naukowe Fotografii WSIiZ - Logo
acropip Rzeszow
drugi wymiar logo
akademia 50plus