Sidebar

logo wsiiz main

POLECAMY

Oliwia Samborska

Aktualności
Typografia
  • Smaller Small Medium Big Bigger
  • Default Helvetica Segoe Georgia Times
Miłość do kina się nie starzeje - tak można podsumować wyjątkowy wieczór w Wojewódzkim Domu Kultury w Rzeszowie. Spotkanie połączyło zamiłowanie do kina z kulisami jego tworzenia.

8 listopada 2025 roku, w Sali WDK odbyło się wydarzenie poświęcone sztuce tworzenia filmowego świata. Od godziny 17:00 do 20:00 publiczność mogła zobaczyć, jak wygląda praca z perspektywy twórcy.

Scenografia, czyli sztuka kreacji

Gościem wieczoru był Mirosław Koncewicz. Scenograf, który odpowiadał za wizualny charakter wielu ekranizacji oraz autor oprawy do jednego z najgłośniejszych seriali ostatnich czasów - „1670”. Opowiadał o tym, jak buduje się filmowy świat z pasją, cierpliwością i ogromną wiedzą.

„Scenograf musi znać się na wszystkim – od historii po.. słomę”. Żartował, wspominając, jak tworzył drewniane chatki, które musiały wyglądać tak, jakby stały tam od wieków. Podczas tworzenia filmowej rzeczywistości nie ma przypadków. Każda faktura, materiał czy kurz ma znaczenie.

Koncewicz zdradził kulisy pracy nad produkcją Jerzego Skolimowskiego – „IO” (2022), przy którym największym wyzwaniem okazała się pandemia. Hotele zamknięte, transport ograniczony a plan zdjęciowy nie czeka. Wspominał jak ekipa filmowa spała u znajomych, i jak jeździli nocą, byle by dokończyć to, co zaczęli.

Nie obeszło się bez wielu pytań widowni w tym o sceny seksualne w kościele. Mirosław opowiedział, jak wyproszono ich z Domu Bożego, w którym mieli takową kręcić Rozwiązaniem było… zbudowanie własnego kościoła! Bo dla scenografa niemożliwe nie istnieje.

Na koniec mogliśmy usłyszeć piękne słowa: „Lubię to co robię, bo lubię podróżować!” Każda podróż to dla artysty nowe miejsca, nowe historie, które może wpisać w dekoracje. Zamiast podchodzić do scenografii jako pracy, obowiązku lub dodatku, traktuje ją jako nową opowieść. I chyba w tej osobistej refleksji tkwi sedno jego warsztatów.

Filmy, które zostają na dłużej

Po spotkaniu przyszła pora na pokaz trzech seansów krótkometrażowych oraz rozmowa z autorami.

Pokaz filmowy rozpoczęto tytułem „Ludzie i rzeczy” w reżyserii Damiana Kosołowskiego. W opowieści, która zdobyła uznanie za granicą, widzowie zostali przeniesieni na Ukrainę w 2028 roku. Historia przedstawia utratę miłości i żałobę. Reżyser wspomniał, że chciał stworzyć melodramat o trójkącie miłosnym, w którym jedna z osób.. nie żyje. Trudny temat wojny i pogodzenia się ze śmiercią, pokazany z niezwykłą delikatnością. Wśród widowni znalazły się komentarze – za krótki, chcemy więcej. A to wystarczający opis tego dzieła.

Po krótkiej rozmowie z reżyserem emitowano drugie dzieło. A dokładniej animacje w reżyserii Dominiki Kicińskiej. „Dzieciństwo” to wzruszająca historia o Tadeuszu Kantorze. Jego losy zostały ukazane subtelnie, ale konkretnie. Małe laleczki, brzozy, okna Wielopola. Wszystko jak z dziecięcego snu, trochę nostalgicznie, trochę magicznie. Twórcy śmiali się, że bohaterowie „męczyli się na planie”. Czasem ubrudzeni brązową plasteliną, czasem gubili głowy. Ekranizacja została nagrodzona Srebrnym Tobołkiem Koziołka Matołka na festiwalu O!PLA.

Po tej projekcji przyszła kolej na trzeci krótkometrażowy film – „Nowy Horyzont”  w reżyserii Tomasza Szwana. Jest to dokument poświęcony festiwalowi filmowemu w Sanoku z 2001 roku. Archiwalne materiały w połączeniu z rozmowami i wspomnieniami uczestników stworzyły obraz pełen pasji. Projekcja, chodź osadzona w przeszłości, trafiła do wielu widzów. Na sali znalazły się osoby, które w 2001 roku też brały udział w wydarzeniu trwającym aż 12 dni. Ich wzruszenie można było nie tyle co zobaczyć ale też usłyszeć. Miłość do kina się nie starzeje.

Finał w czerni i bieli

Na koniec  spotkania została puszczona przedpremiera pełnometrażowego filmu „Wszystko w porządku” w reżyserii Daniela Sząsa. Monochromatyczna opowieść nakręcona na Węgrzech, która swoją narracje skupia na historii ludzkiego zagubienia i próby odnalezienia sensu życia. Bohater stoi na rozdrożu dróg – chronić syna czy ujawnić prawdę. Tytułowe „wszystko w porządku” wybrzmiewa bardziej jako pytanie. Pełne wątpliwości jednak z nutą nadziei. Zachwyt nad filmem tkwił w prostocie formy, kolorystyką i spokojem, trzymając widza w ciągłym napięciu.

Wieczór zakończył się oklaskami i delikatnym momentem ciszy. Po spotkaniu ze scenografem, pokazach krótkometrażówek i rozmowach, widz został wprowadzony w przestrzeń, gdzie kino daje głębsze przeżycia i refleksje. Pozostawiła ona więcej pytań niż odpowiedzi, co sprawiło, że panowała niechęć do przerwania historii, którą właśnie się zobaczyło, a uczestnicy wychodzili z widowni z głową pełną myśli.

 

Herb Miasta Rzeszowa
Rzeszów - Stolica innowacji
Teatr Przedmieście
ALO Rzeszów
Klub IQ Logo
Koło Naukowe Fotografii WSIiZ - Logo
acropip Rzeszow
drugi wymiar logo
akademia 50plus