Ten okres ma swój zapach, kolor i… marketing. Dlaczego co roku dajemy się wciągnąć w ten sam trend? To nie tylko estetyka, ale i strategia. Firmy od lat wykorzystują sezonowość, by wzbudzać emocje i budować poczucie wspólnoty wokół swoich produktów.
Ta pora roku od lat ma swoje stałe miejsce w Internecie. To czas, w którym użytkownicy chętniej dzielą się codziennością, a firmy dopasowują komunikację do zmieniającego się nastroju odbiorców. Sezonowe kampanie, limitowane edycje produktów i charakterystyczna estetyka sprawiają, że tenczas staje się jednym z najbardziej angażujących momentów w roku.
Pumpkin Spice Latte, czyli początek jesiennego „rytuału”
Moda na takie treści zaczęła się od Starbucks i jego kultowego napoju. Wprowadzony w 2003 roku stał się symbolem jesieni i jednym z najskuteczniejszych przykładów marketingu opartego na emocjach. Corocznie jego powrót staje się medialnym wydarzeniem. Marka łączy wizualny klimat tego okresu z prostym hasłem, z którym możemy się zetknąć „Jesień zaczyna się od… Pumpkin Spice Latte”, a w Internecie można odnieść wrażenie, że dopiero po pierwszym wypitym kubku, można oficjalnie rozpocząć ten sezon.
Zapach, który buduje nastrój
Podobną strategię wykorzystuje Yankee Candle. Co sezon wprowadzając limitowane kolekcje świec o zapachu dyni, jabłek czy cynamonu. Marka promuje je, wykorzystując nastrojowe zdjęcia wnętrz i kampanie inspirowane codziennymi chwilami relaksu. W mediach społecznościowych widać liczne posty użytkowników, którzy pokazują, jak sezonowe zapachy towarzyszą im w codziennych chwilach. Firma nie tylko sprzedaje produkt, ale buduje emocjonalne skojarzenia z przytulnością i spokojem.
Jesień w modzie
Równie aktywne w tym okresie są sektory odzieżowe. Kampanie utrzymane są w ciepłych, naturalnych barwach i promują strój postawiony na komfort oraz prostotę. Zdjęcia z parków, starych kamienic czy w przytulnych kawiarniach podkreślają klimat tzw. „wolnego życia”. Influencerzy pokazują stylizacje w codziennych sytuacjach, jak np. spacer z kawą, praca z laptopem czy weekendowy wypad za miasto. Dzięki temu działania sezonowe nie wyglądają jak reklamy, lecz jak część życia odbiorców.
Sprawdź również: https://www.intro.media/artykuly/chinski-rekord-fuzji-jadrowej-czy-wlasnie-zobaczylismy-przyszlosc-energii
Dlaczego to działa?
Jesienne kampanie trafiają w emocje i potrzeby odbiorców. Po intensywnym lecie wiele osób szuka spokoju, rutyny i przytulności. Ciepłe barwy, zapachy i smaki przywołują wspomnienia, co wzmacnia więź z produktem. Dodatkowo to czas, gdy rośnie aktywność w social mediach, bo więcej osób spędza wieczory w domu. Marki wykorzystują to, publikując estetyczne zdjęcia i krótkie wideo, które łatwo udostępniać. Sezonowość tworzy też poczucie wyjątkowości: produkt dostępny tylko przez kilka tygodni wydaje się bardziej pożądany.
Jak można więc zauważyć, ten sezon w Internecie to nie tylko estetyka, ale też przywoływanie emocji i rytuałów z którymi użytkownicy się utożsamiają. Firmy okazują, że odpowiednio wykorzystana sezonowość może budować trwałą więź z konsumentem. Wystarczy zrozumieć, że ludzie nie kupują produktu, lecz nastrój, który się z nim wiąże.










