Co roku język młodych staje się laboratorium nowej kultury, ponieważ memy, TikTok, muzyka i codzienne rozmowy mieszają się w coś zupełnie nowego.
Ten rok nie jest wyjątkiem. Właściwie to jeden z następnych, najbardziej „internetowych” zestawów w historii plebiscytu. Każde z tych słów ma swoją genezę, swoje tło i swój moment w kulturze.
Najbardziej charakterystycznym ostatnim hitem jest 6 7. Niby liczby, niby nic, a jednak. Słowo wyszło z utworu Skrilla „Doot Doot (6 7)” i viralowych filmików, gdzie odwoływano się do wzrostu LaMelo Ball, 6 stóp 7 cali. 6 7 to żart, dopowiedzenie, sposób utrzymania kontaktu.
Skibidi ma jeszcze bardziej absurdalne korzenie. Memy „Skibidi Toilet” z 2023 roku, gdzie głowy wyskakiwały z toalet, okazały się tak viralowe, że słowo wpełzło do mainstreamu bez żadnej logiki. Dziś działa jak wykrzyknik, jak emocjonalny przecinek; czasem pozytywny, czasem ironiczny, ale zawsze internetowy.
Brainrot to odwrotna strona sieci. Oznacza moment, w którym treści scrollowane bez końca stają się wręcz „trujące” dla mózgu. Termin przyjechał z angielskiego i stał się idealną odpowiedzią na przeciążenie umysłu TikTokiem.
OKPA jest prostsze; miks „ok” i „pa”. Błyskawiczne pożegnanie, żart, takie mrugnięcie okiem.
Lowkey, slay, tuff czy twin to następne zapożyczenia, które oddają kierunek zmian: z roku na rok coraz bardziej przyjmujemy międzynarodowy slang. Wiele z tych znaczeń trzeba szukać w slownikach miejskich legend, gdyż ich definicja i użycie często się zmienia.
Najbardziej lokalne w tym zestawie jest szponcić/szpont - słowo z łódzkich Bałut, które przeszło z gwary do internetu i dostało nowe życie jako opis akcji, zamieszania, czegoś „dziejącego się”.
2025 pokazuje jedno: język młodzieży to najlepszy barometr kultury. Szybki, reagujący, absurdalny, ale żywy. I to właśnie w nim najlepiej widać, co naprawdę dzieje się w sieci.
