Jeszcze kilkanaście lat temu język polski wyglądał zupełnie inaczej. Dominowały w nim elementy, które dzisiaj są uznawane za antyczne. To właśnie archaizmy. Dzielą się one na kilka kategorii i pokazują w jaki sposób nasz żargon ulegał metamorfozie. Jednak czy w każdym przypadku zapomniane wyrazy powinny być stosowane?
Archaizm (od greckiego archaíos – dawny) to pojedynczy wyraz, konstrukcja składniowa lub forma gramatyczna, która nie jest powszechnie używana w danym dialekcie. Taki wyraz posiada swój współczesny odpowiednik i często pełni rolę językowego reliktu, świadczącego o ewolucji naszego narzecza. Rolą tych wyrażeń jest stylizacja tekstu, spotykana głównie w publikacjach historycznych. Nie spotka się ich w mowie potocznej, chyba że służą do żartobliwej ekspresji myśli lub wystąpiły w regionalnej gwarze.
Rodzaje archaizmów
Dzielimy je biorąc pod uwagę to, co jest w nich niezgodne ze współczesnymi standardami językowymi. Wyróżniamy anachronizmy:
- fonetyczne: zmienia się wymowa wyrazu, np. ociec, sierce
- fleksyjne: występuje w nich inna odmiana, np. pany, dwie słowie
- semantyczne: wyrażenia nadal używane, ale mające odmienne znaczenie, np. sklep jako piwnica pod podłogą domu
- leksykalne: słowa, które nie są już powszechnie stosowane, np. absztyfikant, białogłowa
Przypadki (nie)zastosowania
Używanie językowych reliktów jest jak najbardziej wskazane, gdy chcemy odzwierciedlić realia panujące w dawnych czasach. Kluczowa jest w tym przypadku znajomość dokładnej terminologii, która była stosowana w określonym przedziale historii. Nawiązując do okresu PRL-u, nie powinniśmy wprowadzać słownictwa typowego dla tekstów Jana Kochanowskiego.
Natomiast stosowanie archaizmów w tekstach opublikowanych w sieci nie jest wskazane, biorąc pod uwagę nowoczesność Internetu. Odbiorca może poczuć zniechęcenie, gdy będzie musiał sprawdzać znaczenie każdego wyrazu w słowniku. Materiały publikowane w przestrzeni online powinny być napisane w przejrzysty i zrozumiały sposób.
Przeczytaj także: Gwiazdozbiory: Tajemnicze mapy niebios
Najpopularniejsze przykłady
Oto lista piętnastu anachronizmów:
- Chędożyć – oznacza odbywanie stosunku płciowego przez mężczyznę.
- Huncwot – łobuz, nicpoń, szelma, urwipołeć, łapserdak.
- Absztyfikant – wielbiciel, konkurent, zalotnik.
- Lampucera – pogardliwe określenie kobiety będącej w podeszłym wieku, która usiłuje sprawiać wrażenie młodszej niż jest w rzeczywistości. Może stosować w tym celu różne zabiegi kosmetyczne.
- Miglanc – człowiek unikający obowiązków.
- Zawżdy – archaiczna forma "zawsze".
- Sczeznąć – zmaleć, stać się słabszym, przestać istnieć. Trudne do wymówienia.
- Sromać się – czasownik oznaczający "wstydzić się".
- Klawo – inaczej "świetnie, wybornie".
- Azaliż – partykuła wprowadzająca pytanie retoryczne, która jest jednocześnie spójnikiem.
- Mąciwoda – wprowadzający niepotrzebne zamieszanie oraz zamęt, snujący intrygi.
- Pacholęta – określenie dla małych chłopców, jak również giermków i pazi.
- Onegdaj – inaczej "kiedyś" lub "dawniej".
- Fidrygałki – stosowane zamiennie dla "błahostek".
- Drzewiej – niegdyś, dawniej
Przestarzałe wyrażenia to ważny element języka polskiego, ukazujący jego ewolucję. Znajomość archaizmów przydaje się gdy chcemy wystylizować tekst oddając ducha minionych czasów. Spragnionym wiedzy o polszczyźnie polecam książkę "Zapomniane słowa" autorstwa Magdaleny Budzińskiej.